Autor Wiadomość
As
PostWysłany: Pią 15:11, 23 Lut 2007    Temat postu:

Mamy już niecałe 40 dni do Wielkiej Nocy. Czas więc na refleksję, na zastanowienie się głębsze, czym jest to wielkie dla nas święto?
Pomyślmy, dlaczego Jezus Pan nas odkupił? Przecież też był człowiekiem który czuł ból, jak my wszyscy,a jednak poddał się dobrowolnie na tę haniebną śmierć i na cierpienia za nas?

Zastanówmy się nad tym czy Jezus musiał za nas oddawać życie?
Czy my zasługujemy na to, żeby święty Syn Boga Najwyższego za nas umierał?

Zacytuję pieśń, która skłania do refleksji...

Mój zbawca na Kalwarii zmarł,
w boleści oczy swoje zwarł.
Na krzyżu on swą przelał krew.
aby przebłagać, Boski gniew.

refr. Na Gorze Kalwaryjskiej krew
przyszłego plonu niesie siew.
Na Górze Kalwaryjskiej krew
światu wolności niesie siew.

Wśród wielkiej ćmy pękania skał
za ludzkość Mistrz swe życie dał.
Śmierć Jego zwyciężyła grzech
i powstał Chrystus po dniach trzech.

I za to, żem ja w grzechu wzrósł,
Pan Jezus wiele cierpień zniósł,
By ludzkość mogła wolną być,
Mistrz dobrowolnie przestał żyć.

As
PostWysłany: Śro 21:29, 21 Lut 2007    Temat postu:

Z głową posypaną popiołem zaczynamy nowy post przed najważniejszymi świętami dla chrzecijan. Pokuta, modlitwa, jałmużna - przypominał nie tylko ksiądz podczas nabożeństw.
Rano szykowałem kanapki na drugie śniadanie, tak automatycznie. Z wędliną i usłyszałem w radiu, że właśnie dziś jest ta wyjątkowa środa. Oczywiście kanapki wylądowały w lodówce, a drugiego śniadania nie było Very Happy

Ksiądz Marek zadał pytanie - ile czasu przygotowujemy się do modlitwy? Nigdy sie nad tym nie zastanawiałem. Modlę się rano i wieczorem, ale żebym się przed modlitwą przygotowywał? ... Muszę to sobie przemyśleć.

Zastanawiam się teraz jaką sobie zadać pokutę i co z jałmużną. To nie jest takie proste, by nie czynić tego na pokaz, tylko z głębi serca. Mam wiele problemów do rozważenia...

A Wy?
As
PostWysłany: Śro 12:30, 21 Lut 2007    Temat postu: Czas pokuty.

Rozpoczyna się Wielki Post.
Czas pokuty. Wielu wierzących przystąpi w tym okresie do spowiedzi. Dla wielu rozmowa ze spowiednikiem będzie zimnym prysznicem, ale dla jeszcze większej części beznamiętnym rytuałem.
Niepublikowane dotąd, oparte na wywiadach z księżmi, badania na temat grzeszności Wojciecha Pawlika, socjologa moralności z Uniwersytetu Warszawskiego, nie pozostawiają złudzeń: z sumieniem Polaków dzieje się coś bardzo dziwnego. Podczas spowiedzi niewiele mamy sobie do zarzucenia.
Wiele grzechów pomijamy, bo nie traktujemy ich jako łamania boskich przykazań. Za to oskarżamy się o złe emocje, które grzechem wcale nie są.

Do tego dochodzi brak poczucia winy. Penitenci rozmowę w konfesjonałach zaczynają bowiem często od zdania: nikogo nie zabiłem, nie zgwałciłem i nie okradłem, albo: wdowa jestem, sama mieszkam, grzechów nie mam... Tymczasem, jak zaznacza dominikanin, o. Jan Kłoczowski z Krakowa, uświadamianie grzeszności nie jest zadaniem kapłana.

- Nie jesteśmy od tego, aby miażdżyć ludzi moralnie, ale by pomóc im ocenić się w konkretnej sytuacji - podkreśla spowiednik.

Ale jak pomóc się ocenić, skoro penitent nie ma poczucia, że ma na sumieniu grzech? - W takich sytuacjach zamiast rozgrzeszenia, udzielamy mu błogosławieństwa - mówi abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański. Hierarcha od 51 lat posługuje w sakramencie pojednania.

O. Piotr z Łodzi na "czyste" sumienie ma inną receptę. Uświadamia swoim rozmówcom, że nie dorośli do sakramentu.

Książka Wojciecha Pawlika "Grzech. Studium socjologii moralności" ukaże się latem tego roku.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group