Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu
Nieoficjalne forum parafi Św. Patryka na Warszawskim Gocławiu
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu Strona Główna
->
Wydarzenia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Luźna dyskusja
----------------
REGULAMIN
Aktualności
Pogadanki o wszystkim
Pozdrowienia
Św. Patryk
----------------
NASZA PARAFIA
Wydarzenia
Parafie sąsiednie
Księga gości
----------------
UWAGI
Wasze pomysły
----------------
Kącik tworczości
Varia
----------------
Sprawy administracyjne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
As
Wysłany: Śro 14:57, 21 Mar 2007
Temat postu:
Ela napisał:
Było tak pięknie i już się skończyło. Skończyło? To zależy tylko ode mnie. Na ile bedzie to tylko możliwe będę przychodzić w poniedziałki. ...
Mam podobne odczucie. Tylko na ile będę miał możliwości, by uczestniczyć w poniedziałkowych spotkaniach?
Mam prośbę do wspólnoty, o ile zabłądzą
tu na forum, by chociaż sktótowo nakreślili jak wyglądają takie spotkania. Być może taki opis zachęci do przyłączenia się innych parafian.
Elu, możesz coś napisać? Bardzo proszę.
Ela
Wysłany: Śro 12:42, 21 Mar 2007
Temat postu:
Było tak pięknie i już się skończyło. Skończyło? To zależy tylko ode mnie. Na ile bedzie to tylko możliwe będę przychodzić w poniedziałki. Brat z grupy modlitewnej powiedział w czasie modlitwy wstawienniczej: zobaczycie, to dopiero początek, dopiero się zaczyna!
Alleluja!
As
Wysłany: Wto 12:51, 13 Mar 2007
Temat postu:
Swistak napisał:
...as znalaz sie na zdjeciach
No widzisz Świstak, ja też pragnę się nawracać.
REO się już wczoraj (12 marca) zakończyły. I jakoś pozostaje niedosyt. Wspaniała atmosfera, mili parafianie (i nie tylko) sympatyczne parafianki, wspólne modlitwy, dzielenie się przeżyciami. To jakiś inny swiat, jak z Biblii, albo bajki. Zupełnie niewiarygodne, że we współczesnym komercyjnym świecie są takie enklawy, miłe dla Boga (tak myślę) i ludzi.
Coś wspaniałego, i już chciałbym następnych takich spotkań. Co prawda, zachęcano mnie do wstąpienia do wspólnoty i poważnie rozważam taką możliwość. Obawiam się jednak, ze będzie mi trudno pogodzić wykonywanie moich obowiązków i aktywne uczestnictwo we wspólnocie. Modlę się, bym mógł rozwiązać swoje sprawy, tak, by wystarczyło czasu na wspólne spotkania poniedziałkowe. To, że takie spotkania są mi potrzebne, nie ulega watpliwości.
No i pożegnalne zdjęcia:
Wojtek przygotowuje się do ostatniej katechezy:
Okazja zakupu ciekawych wydawnictw
Dyskusje w grupkach
Co Madga nam Zaśpiewa?
Bracia z grupy dzielenia
Swistak
Wysłany: Nie 0:45, 11 Mar 2007
Temat postu:
o widac ze as znalaz sie na zdjeciach
As
Wysłany: Wto 15:13, 06 Mar 2007
Temat postu: Zaduma nad sobą
Zaduma nad sobą, na skutek uczestnictwa w REO
Wiedziałem i wierzyłem, że Bóg istnieje ale co to była za wiara? Na wspólnocie ludzie bardzo mnie ciepło przyjęli. Przyszedłem tam pierwszy raz a wszyscy traktowali mnie jak znajomego. Spotkania zaczynaliśmy uwielbiając Boga pieśnią. Podobało mi się, bo były to utwory proste i dobrze mi znane. Po skończonej pieśni zaczęła się głośna modlitwa spontaniczna. Wszyscy zaczęli uwielbiać Pana własnymi słowami. To nie szło mi już tak jak śpiew. Modlitwa trwała dalej. Zaskoczyło mnie to co się działo. Cały tydzień nie czekałem na nic innego jak tylko na to spotkanie. Podczas jednego spotkania była modlitwa wstawiennicza. Ksiądz nałożył na mnie ręce i zaczął się modlić. Powiedział do mnie wtedy przez jego usta Bóg do mnie proroctwo „Kocham Cię mój synu”. Te słowa bardzo mnie wzruszyły i pozostały w pamięci. Po raz pierwszy poznałem czym jest miłość Boga. Poznałem strukturę grzechu. Zdałem sobie czym było dla mnie moje dawne życie. Było to niesamowite przeżycie, ze Bóg mimo tego wszystkiego co robiłem kiedyś On nadal mnie kocha.
W czasie tego kursu postanowiłem, ze oddam życie Bogu. To było odważny krok w moim życiu. Powiedziałem jednak Bogu otwarcie, że sam sobie rady nie dam. W tedy to właśnie Bóg wszedł poważnie w moje życie. Zaczęło się ono zmieniać. Punktem kulminacyjnym dla mnie było wylanie Ducha Świętego. Osoby z grupy modlitewnej i innych wspólnot modliły się nade mną. Zacząłem uwielbiać Pana. I wtedy powiedziałem co mi leży na sercu. Kiedy wszyscy zaczęli się modlić w językach ja zacząłem się modlić razem z nimi. Wtedy to właśnie zrozumiałem, że Bóg chce być pierwszą osobą w moim życiu, że to On chce być moim przyjacielem. Żeby to Jemu oddawać wszystko. To właśnie był początek mojej podróży z Panem. To On postawił na mojej drodze konkretnych ludzi. Postawił mnie w całkiem innym towarzystwie. Postawił mnie tam gdzie czuje się potrzebny i kochany. Trwam przy Panu. Wiadomo, że jest raz lepiej raz gorzej. Ciągle idę pod górkę. Tylko, że z Nim daję radę. Teraz wspólnymi siłami chcę wzmacniać naszą parafialną wspólnotę.
I kilka fotografii. Zdjęcia nie są dobre, bo nie mam wprawy w fotografowaniu, a poza tym oświetlenie też nie za bardzo. Następnym razem będzie lepiej
Rozważania na Grupie Dzielenia
Dyskusja w grupkach
Wspólne śpiewanie
Przed Apelem Jasnogórskim
Słuchamy, co mówi Monika
Hmmm...
Siostra Ela
As
Wysłany: Wto 14:08, 30 Sty 2007
Temat postu: IV Katecheza (29 stycznia
Jezus panem i bratem
1. Żyjesz w nieustannym lęku przed śmiercią: boisz się, by cię inni nie zjedli, nie skrzywdzili. Boisz się o swoją karierę, sytuację materialną. Boisz się o własną opinię, by inni o tobie źle nie myśleli, boisz się krytyki... Pan chce cię wyzwolić z twego lęku przed śmiercią:
Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył wiedzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić ich wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. (Hbr 2,14-l5)
2. Ten, którego masz przyjąć jako swego Pana, wszystko może, do Niego bowiem wszystko naloty. On jest Panem wszechświata.
…w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On Jest Głową Ciała - Kościoła, On Jest Początkiem, Pierworodnym spośród umartych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. (Kol 1,16-18 )
Ten, komu masz się całkowicie powierzyć, bardzo ciebie kocha:
Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni Pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał . (J 15,13-16)
3.
Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do niego mówiąc: „Panie ratuj, giniemy?”. A On im rzekł:, „czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary”? Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. (Mt 8,23-26).
On tak samo jest blisko Ciebie i chce chronić cię od burz tobie zagrażających, a Jego chwilowe niezareagowanie jest tylko pozornym snem, oczekującym właściwej postawy z twojej strony.
4. Drogą Jezusa do zwycięstwa, do pełnego panowanie nad światem, nad mocami ciemności, była postawa pokory i posłuszeństwa Ojcu:
To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, te Jezus Chrystus jest PANEM - ku chwale Boga Ojca. (Flp 2,5-11)
5. Uznać Jezusa jako swego Pana znaczy postawić Go absolutnie na pierwszym miejscu w swoim życiu. Wypuścić „ster swego życia” z własnych rąk i oddać w Jego. Tego On oczekuje od każdego swego ucznia i wielokrotnie o tym mówił:
...przystąpił do Jezusa pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: „Nauczycielu, pójdę za Tobą dokądkolwiek się udasz. Jezus Mu odpowiedział: Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć. „Ktoś inny spośród uczniów rzekł do niego: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”. (Mt 8,19-22)
Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. (Mt 10,37-39)
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swe życie, straci je; /…/ Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? (Mt 16,24-26)
6. Przez to oddanie Jezusowi stajesz się Mu kimś bardzo bliskim, kimś bardzo drogim.
Ktoś rzekł do Jezusa: „Oto Twoja Matka i Twoi bracie stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”. Lecz On odpowiedział: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mt 12,47-50)
7. Czy możesz za św. Pawłem złożyć takie wyznanie wiary?
Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (Rz 8,35-39)
A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi I dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. (1Kor 8,5-6)
As
Wysłany: Pon 15:32, 29 Sty 2007
Temat postu:
parafianka 50 - Ela napisał:
Mam na imię Ela.
...
To my się znamy
I z Marianem też
A teraz w kwestii katechetycznych rozważań. Może ktoś skorzysta.
CHRYSTUS JEDYNYM ZBAWICIELEM
1. Chrystus objawia się w całym swoim ziemskim życiu jako Zbawiciel posłany przez Ojca dla zbawienia świata. Już Jego imię wskazuje na tę misję. Oznacza ono bowiem: «Bóg zbawia».
Imię to zostało Mu nadane z woli nieba: zarówno Maryja, jak i Józef (por. Łk 1, 31; Mt 1, 21 ) otrzymują polecenie, aby Go nazwać tym imieniem. Przesłanie przekazane Józefowi wyjaśnia znaczenie tego imienia: «On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».
2. Chrystus określa swoją misję Zbawiciela jako służbę, której najpełniejszym wyrazem będzie ofiara Jego życia dla dobra ludzi: «Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu» (Mk 10, 45; Mt 20, 28 ). Słowa te, skierowane do uczniów pragnących zająć pierwsze miejsca w Królestwie, mają ukształtować w nich nową mentalność, bliższą mentalności Nauczyciela.
W opisie zawartym w Księdze Daniela postać «Syna Człowieczego» otoczona jest chwałą należną władcom, którym oddaje się powszechną cześć: «służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki» (Dn 7, 14). Tej postaci Jezus przeciwstawia Syna Człowieczego, który oddaje się na służbę wszystkim. Jako Osoba Boska ma pełne prawo do tego, by Mu służono. Jednakże mówiąc, że «przyszedł, żeby służyć», ujawnia zdumiewający aspekt postępowania Boga, który choć ma prawo i władzę, by Mu służono, oddaje się «na służbę» swemu stworzeniu.
Tę wolę służenia Jezus wyraża w sposób wymowny i wzruszający podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy umywa nogi uczniom: ten symboliczny gest wyryje się na zawsze w ich pamięci jako reguła życia: «i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi» (J 13, 14).
3. Mówiąc, że Syn Człowieczy przyszedł, aby dać swoje życie na okup za wielu, Jezus nawiązuje do proroctwa o cierpiącym Słudze, który «wyda swe życie na ofiarę za grzechy» (Iz 53, 10). Jest to ofiara osobista, różniąca się znacznie od ofiar ze zwierząt, jakie składano w dawnym kulcie. Jest to dar życia «na okup za wielu», to znaczy za olbrzymią rzeszę ludzką, za «wszystkich».
Jezus jawi się zatem jako powszechny Zbawiciel: według planu Bożego wszyscy ludzie zostają odkupieni, wyzwoleni i zbawieni przez Niego. Mówi św. Paweł: «wszyscy (...) zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie» (Rz 3, 23-24). Zbawienie jest darem, który każdy może otrzymać, wyrażając z własnej woli zgodę i gotowość do współpracy.
4. Jako Zbawiciel powszechny, Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Mówi to jasno Piotr: «nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni» (Dz 4, 12).
Jednocześnie zostaje On ogłoszony jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, jak mówi Pierwszy List do Tymoteusza: «Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich» (2, 5-6). Jako Bóg — Człowiek, Jezus jest doskonałym pośrednikiem łączącym ludzi z Bogiem, starającym się dla nich o dobra zbawienia i życia Bożego. Chodzi o jedyne w swoim rodzaju pośrednictwo, wykluczające jakiekolwiek pośrednictwo konkurencyjne lub paralelne, choć dopuszczające pośrednictwa, które mają w nim udział lub są od niego zależne (por. Redemptoris Missio, 5 ).
Nie można zatem dopuścić istnienia — obok Chrystusa — innych, niezależnych źródeł lub dróg zbawienia. Dlatego też w wielkich religiach, które Kościół dąży szacunkiem w duchu wskazań Soboru Watykańskiego II, chrześcijanie uznają obecność zbawczych elementów, które w swym działaniu są jednak zależne od wpływu łaski Chrystusowej. Dzięki tajemniczemu działaniu Ducha Świętego, który «wieje tam, gdzie chce» (J 3, 8 ), religie te mogą pomóc ludziom w osiągnięciu wiecznej szczęśliwości, ale również i ta rola jest owocem odkupieńczego działania Chrystusa. Dlatego również w odniesieniu do różnych religii działa w sposób tajemniczy Chrystus Zbawiciel, który w tym dziele jednoczy ze sobą Kościół, ustanowiony «jako sakrament, czyli znak i narzędzie wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego» (Lumen Gentium, 1).
5. Na zakończenie przytoczę piękną stronicę Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika de Montfort, głoszącego chrystologiczną wiarę Kościoła: «Jezus Chrystus jest Alfą i Omegą, -Początkiem i Końcem- wszystkiego. (...) On jest jedynym nauczycielem, który ma nas pouczyć, jedynym Panem, od którego zależymy, jedynym wodzem, z którym mamy być złączeni, jedynym wzorem, do którego mamy się upodabniać, jedynym lekarzem, który ma nas uleczyć, jedynym pasterzem, który ma nas nakarmić, jedyną drogą, po której mamy kroczyć, jedyną prawdą, w którą mamy wierzyć, jedynym życiem, które ma nas ożywiać, jedynym, który powinien nam wystarczyć we wszystkim. (...) Każdy wierny, który nie jest zjednoczony z Chrystusem jak latorośl z winnym szczepem, pada, schnie i nadaje się tylko do wrzucenia w ogień. Natomiast jeśli jesteśmy w Jezusie Chrystusie i Jezus Chrystus w nas, nie musimy się obawiać żadnego potępienia. Ani aniołowie z nieba, ani ludzie na ziemi, ani demony z piekła, ani żadne inne stworzenie nie może uczynić nam zła, ponieważ nie może nas odłączyć od miłości Bożej w Jezusie Chrystusie.
Wszystko możemy przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie; możemy oddawać cześć i chwałę Ojcu w jedności Ducha Świętego; możemy stawać się doskonałymi, by stać się miłą wonią życia wiecznego dla bliźniego» (n. 61).
Tematem dzisiejszej katechezy jest prawda o Chrystusie jako Zbawicielu, jedynym Zbawicielu świata, jedynym Pośredniku pomiędzy Bogiem a ludźmi. Ta prawda, którą uwydatnia się już w pierwszej encyklice, Redemptor hominis, jest też szczególnie aktualna w bliskiej już perspektywie roku 2000.
Rok 2000 od narodzin Chrystusa jest to równocześnie rok 2000 naszego odkupienia. Tę prawdę staramy się rozważać, pogłębiać i nią żyć zarówno w okresie Bożego Narodzenia, jak też w zbliżającym się już okresie Wielkiego Postu i Wielkiej Nocy.
parafianka 50 - Ela
Wysłany: Pon 8:35, 29 Sty 2007
Temat postu:
Mam na imię Ela.
Zapomniałam - Włodzimierzu, dziękuję Ci za pytania.
As
Wysłany: Nie 13:54, 28 Sty 2007
Temat postu:
Mam nadzieję, że właściwie wyszukałem cytaty wskazane przez Włodka...
Słowa na bieżący tydzień:
1. Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! (Rz 7,18-24)
2. Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy.
Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. (1J 1,8-9)
3. Nie mów: «Pan sprawił, że zgrzeszyłem», czego On nienawidzi, tego On nie będzie czynił.
Nie mów: «On mnie w błąd wprowadził», albowiem On nie potrzebuje grzesznika.
Pan nienawidzi wszystkiego, co wstrętne, i nie pozwala, by ci, którzy się Go boją,
mieli z tym styczność. On na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania. Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania: a dochować wierności jest Jego upodobaniem. Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę.
Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane. (Syr 15,11-17)
4. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków,
według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia, przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi. W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu -
my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie. (Ef 6,12)
5. W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: «Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi». (Łk 7,21-23)
6. Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych». Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień». 7 Odrzekł mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego» (Mt 4,2-10)
7. Jeżeli bowiem Abraham został usprawiedliwiony z uczynków, ma powód do chlubienia się, ale nie przed Bogiem. Bo cóż mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość. Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia,… (Rz 4,2-5)
…wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. (Rz 3,23-24)
Włodzimierz
Wysłany: Pią 20:40, 26 Sty 2007
Temat postu:
Słowa na bieżący tydzień:
Rz 7,18-24
1J 1,8-9
Syr 15,11-17
Ef 6,12
Łk 7,21-23
Mt 4,2-10
Rz 4,2-5
Rz 3,23-24
Te czytania wyrażają główne myśli katechezy o Jezusie-Zbawicielu:
Każdy człowiek jest grzeszny, nie wyłaczając mnie samego. Grzechem niszczę sam siebie, doświadczam też bólu przez grzech inych ludzi. Przyczyną grzechu są moje słabości, ale także działanie szatana, który stara się zniszczyć szczęście człowieka. Tylko Jezus zwyciężył szatana i grzech. Nie ma sensu szukać zbawienia - wyzwolenia od grzechu - w żaden inny sposób, jak tylko uwierzyć w Niego i przyjąć to, co uczynił dla każdego z nas.
Czytając te fragmenty z Pisma zadajmy sobie pytania:
W jaki sposób dotychczas dążyłem do szczęścia, w czym upatrywałem możliwość zbawienia? Czy nie próbowałem różnymi sposobami "zbawić sam siebie"?
Co jest moim bólem, moją największą słabością, moim głęboko zakorzenionym grzechem?
Czy widzę potrzebę przyjścia do Jezusa, powiedzenia Mu: "Panie, ratuj, bo zginę bez Ciebie!"?
As
Wysłany: Pią 17:18, 26 Sty 2007
Temat postu:
parafianka 50 napisał:
Drogi Asie, czy nie "przeskoczyłeś" przypadkiem jednego tematu? Z ostatniej katechezy mam materiały pt. "Jezus Zbawicielem" (lub mniej więcej tak). Przyznaj no się.
A może to ja mam coś nie teges?
Pozdrowienia.
Hmmm.
Ja takie tematy otrzymałem przy wyjściu z kaplicy. Już mi Włodek też przysłał monit. Trudno. Uzupełnię braki jak tylko otrzymam materiały.
Parafianko- to brzmi tak służbowo. Ładniej brzmiałoby imię lub nick
parafianka 50
Wysłany: Pią 14:51, 26 Sty 2007
Temat postu:
Drogi Asie, czy nie "przeskoczyłeś" przypadkiem jednego tematu? Z ostatniej katechezy mam materiały pt. "Jezus Zbawicielem" (lub mniej więcej tak). Przyznaj no się.
A może to ja mam coś nie teges?
Pozdrowienia.
Marek
Wysłany: Czw 12:14, 25 Sty 2007
Temat postu:
Kochani,
W ostatni weekend (dokładnie 20 i 21.01.2007) odbył się w Ostrołęce już IV Kongres Charyzmatyczny Odnowy w Duchu Świętym, było super (o ile dobrz pamiętam zdjęcia z poprzedniego są na stronie parafilnej Patryka).
Sorry, że zapomniałem wcześniej o tym napisać, ale ponieważ jest on co roku o tej samej porze, już dziś zapraszam na następny. Wielkie przeżycie - uczta duchowa zagwarantowana.
Trochę się spóźniłem z tą wiadomością, ale może za rok będzie lepiej.
As
Wysłany: Śro 15:40, 24 Sty 2007
Temat postu:
Marek napisał:
Drogi Asie, jestem Ci ogromnie wdzięczny za to co czynisz bo dzięki temu wielu nieobecnych (miedzy innymi i ja), może trochę inaczej, ma mozliwość uczestniczyć w tych rekolakcjach. Proszę Was, którzy uczestniczycie w tych rekolekcja obejmijcie modlitwą takie istotki.
Z góry dziękuję
Dziękuję za miłe słowa i polecenia wsparcia modlitwą. To mnie podnosi na duszy i zachęca do konytnuowania tej pracy. Ja również modlę się za wszystkich parafian, szczególnie tych, co nie mają zaufania do naszego Pana.
A teraz kilka refleksji z katechezy.
Oczywiście jestem zachwycony sposobem prowadzenia spotkań przez Monikę Wojciechowską. Dynamiczny, interesujący i fachowy sposób katechezy, a przy tym otwartość, własne przykłady, szczerość nie pozwala na nudę i wzbudza refleksje. Dotychczas nie miałbym odwagi tak przy wszystkich mówić o swoich słąbościach, zwątpieniach, grzechach...
Może dlatego, że dusimy w sobie nasze złe uczynki, pozwalamy im siedzieć spokojnie w naszym wnętrzu - popadamy w złość, rozdrażnienie, nie ufamy innym. Zaślepieni grzechem nie potrafimy dostrzec piękna w innych, a jeśli dostrzegamy czyjeś dobre uczynki, staramy się je umniejszać lub niwelować.
Podczas spotkań zadawane są tematy do osobistych przemyśleń w czasie kolejnego tygodnia. Oto przykładowe:
Jaka jest moja wiara w miłość Pana Boga?
Czy otrzymuję od Boga to, czego potrzebuję?
Jak reaguję, gdy Bóg nie spełnia moich próśb?
Czy boisz się Boga?
Boże, gdzie Ty jesteś?
Obawiasz się, czy Bóg ci przebaczy?
Czy nad tymi pytaniami zastanawiałeś się czasem?
Marek
Wysłany: Śro 15:04, 24 Sty 2007
Temat postu:
Drogi Asie ,
jestem Ci ogromnie wdzięczny za to co czynisz bo dzięki temu wielu nieobecnych (miedzy innymi i ja), może trochę inaczej, ma mozliwość uczestniczyć w tych rekolakcjach. Proszę Was, którzy uczestniczycie w tych rekolekcja obejmijcie modlitwą takie istotki.
Z góry dziękuję
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin